Polska Gazeta Transportowa Newsletter Polska Gazeta Transportowa - Prenumerata
Krzysztof Koprowski
19 listopada 2014

Mamy dużo do zrobienia

Z Jarosławem Pawlukiem, prezesem zarządu Grupy Track Tec S.A.,

rozmawia Krzysztof Koprowski

Pańska firma jest kompleksowym dostawcą elementów nawierzchni kolejowej, bazującym na produktach wytwarzanych we własnych zakładach. Z Państwa przedsiębiorstw pochodzi prawie połowa podkładów kolejowych i co drugi rozjazd zabudowywany obecnie na polskiej sieci kolejowej. Jaki widzi Pan potencjał dalszego rozwoju działalności spółki w Polsce?

Wszystko zależeć będzie od tego, czy spełnią się zapowiedzi inwestora, jakim jest PKP PLK. Jeśli będzie faktycznie tak, jak do tej pory i wydatki na infrastrukturę kolejową będą rosły, to będziemy robić wszystko, aby efektywnie odpowiadać na potrzeby rynku. Jeśli odnotujemy spadek inwestycji po stronie zarządcy infrastruktury, to problem będziemy mieć wszyscy. Ze swojej strony na bieżąco doskonalimy i uzupełniamy naszą ofertę, alby być coraz bardziej konkurencyjni. Staramy się również konsekwentnie pracować nad zwiększaniem eksportu naszych produktów tak, aby minimalizować skutki ewentualnych zawirowań na polskim rynku.

Powszechnie uważa się, że jest Pan obdarzony umiejętnością wykorzystywania koniunktury w dziedzinie inwestycji infrastrukturalnych. Jak Pan ocenia procesy inwestycyjne i modernizacje, jakie mają miejsce na polskiej sieci infrastruktury kolejowej?

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że Polska potrzebuje dobrej i technicznie zaawansowanej infrastruktury, która zagwarantuje sprawne, bezpieczne i szybkie przewozy pasażerów i towarów.

Dążąc do osiągnięcia tego celu musimy zacząć od początku, tj. od ustawy o zamówieniach publicznych i odejścia od ceny jako jedynego kryterium. Pod uwagę powinny być brane, w moim odczuciu, co najmniej trzy wskaźniki - cena, termin wykonania i jakość. Dopiero do tego można przyłożyć wagę poszczególnych elementów, np. 60% - cena, a po 20% - terminowość i jakość. Chodzi o stworzenie dla zamawiającego reguł, które pozwolą mu ocenić ofertę w pełni, a nie tylko pod względem jednego kryterium.

Kolejna sprawa, to konieczność uregulowania procesów logistycznych, obejmujących dostawy elementów infrastruktury kolejowej. Przykładowo: rozjazdy kolejowe odbierane są przez inspektorów kolejowych w zakładach, po czym rozmontowywane i przewożone na budowę. Następnie, co ma miejsce w wielu przypadkach, firmy budowlane organizują przewóz, po czym montują rozjazdy i zabudowują. Producenci dają trzyletnią gwarancję na te rozjazdy, ale nie mają żadnego wpływu na ich transport i zabudowę. Przy podniesieniu parametrów technicznych linii, bardzo ważne jest zachowanie geometrii rozjazdów, tolerancji - słowem jakości, która może ulec pogorszeniu przez niefachowy transport i nie do końca profesjonalny montaż.

Są to działania niekorzystnie wpływające na ich późniejszą eksploatację dlatego też należy je wyeliminować. W tym wypadku istnieją dwa rozwiązania. Rozjazdy są odbierane protokolarnie u producenta i w momencie opuszczenia hali traci on odpowiedzialność za dalszy los wyprodukowanego towaru. Albo producent sam organizuje transport, rozładunek i zabudowę według własnych standardów, spełniających wszelkie wymagania określone właściwymi przepisami. Wówczas taki produkt otrzymuje od nas pełną gwarancję jakości. Aktualnie jednak to inwestor narzuca standardy. Ta kwestia wymaga precyzyjnego uregulowania, przede wszystkim z uwagi na potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa na eksploatowanych liniach kolejowych.

Oceniając procesy inwestycyjne i modernizacje w Polsce należy również wziąć pod rozwagę decyzje, jakie podjęto w ostatnim czasie. Zadecydowano bowiem, że będzie modernizowanych i rewitalizowanych około 5000 km linii kolejowych, podstawowo łączących główne miasta w Polsce. Powstaje więc pytanie, co z pozostałymi ponad 13 tys. km sieci? Przecież, aby elementy systemu były kompatybilne, należy poprawić jakość znacznej części tych linii. Przed nami jeszcze dużo pracy.

Stworzył Pan ekspansywną grupę przemysłową, która konsekwentnie rozszerza działalność na kolejne zagraniczne rynki. Jakie są najbliższe plany rozwojowe i inwestycyjne Grupy Track Tec?

Rynek niemiecki jest dla nas rynkiem referencyjnym, dlatego rozważamy budowę zakładów, które produkować będą podkłady strunobetonowe w Niemczech. Kierunki najbardziej dla nas przyszłościowe to Kanada, USA, Malezja, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Musimy dywersyfikować kierunki działań, ponieważ nasz rynek wewnętrzny może nie mieć ciągłości. Nie wiemy, jaka będzie realna wielkość inwestycji kolejowych w naszym kraju w następnym i kolejnym roku. To stwarza poważne trudności dla producentów i wykonawców.

Istotny problem dotyczy inwestycji zwiększających możliwości produkcyjne, ale nie mniej ważny związany jest z dylematem: zwalniać czy przyjmować pracowników. Zwolnić jest dużo łatwiej, ale potem znaleźć dobrego pracownika jest bardzo trudno.

To aktualne decyzje, zważywszy na fakt, iż od wiosny nie są ogłaszane nowe przetargi. A firmy wykonawcze potrzebują 1 rok na przygotowanie się do realizacji kontraktu.

Wasza Grupa zaprezentowała się pod koniec 2013 r. w krajach Zatoki Perskiej podczas forum biznesowego w Arabii Saudyjskiej, Katarze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - w ramach programu towarzyszącego wizycie prezydenta RP w tych krajach. To spore wyróżnienie. A jaki był efekt biznesowy tej wizyty?

Jesteśmy już po pierwszych dostawach. Mamy duże szanse na realizację kolejnych. Bierzemy udział we wszystkich przetargach, które są organizowane w tym regionie. Jesteśmy zainteresowani również otwarciem w ZEA własnego przedstawicielstwa.

Podkłady, rozjazdy - to wszystko pięknie, ale czy nie ciągnie Pana do logistyki, którą przecież zajmował się Pan przez tyle lat?

Na własne potrzeby - tak. Już pracujemy nad tym. W Grupie powstała właśnie spółka logistyczna, w której, m.in. pracują specjaliści od logistyki budowlanej. Pod koniec roku będziemy mieć pierwsze specjalistyczne wagony, następnie własne lokomotywy. Cały czas prowadzimy też obsługę bocznic.

Niemal zawsze podkreśla Pan, że sukcesy firmy nie byłyby możliwe bez ludzi, których spotkał Pan na swojej drodze zawodowej. Spotkał czy raczej skrupulatnie wyszukał?

Ludzie w biznesie są bardzo ważni, dlatego też dokładamy wszelkich starań, aby nasi pracownicy byli zadowoleni ze współpracy z nami. Na swojej drodze zawodowej spotkałem wielu ważnych ludzi, którzy razem ze mną prężnie rozwijali biznes. Faktem jest jednak, że nie jest to wynik tylko i wyłącznie szczęścia. Po pierwsze - należy wiedzieć, gdzie szukać współpracowników i umieć ich zainteresować firmą. Po drugie - należy pamiętać, że nie mniej ważnym procesem jest szkolenie i nabywanie nowych kwalifikacji przez naszych pracowników.

NASZ ROZMÓWCA:

Urodził się w 1961 r.

Studiował na Politechnice Śląskiej na Wydziale Technologii i Inżynierii Chemicznej.

W 1984 r. ukończył studia w Wyższej Szkole Inżynierskiej Dolnej Nadrenii-Westfalii.

Przechodził różne stopnie kariery zawodowej w koncernach niemieckich, m.in. w Henkel i Ruetgers (obecnie RAG Coal International).

Założyciel firmy CTL Logistics SA i twórca jej sukcesów.

Prowadził projekty restrukturyzacji spółek przejmowanych przez CTL Logistics od Skarbu Państwa.

Na rok przed światowym kryzysem w 2007 r. sprzedał 75% udziałów brytyjskiemu funduszowi Bridgepoint za 1,4 mld zł (w 2013 r. zbył pozostałe 25% udziałów).

W 2010 r. Jarosław Pawluk odkupił od NFI Progress udziały w Wytwórni Podkładów Strunobetonowych Kolbet w Suwałkach.

Rok później za 100 mln zł zakupił producenta rozjazdów Koltram w Zawadzkiem.

W 2012 r. przejął Nasycalnię Podkładów w Lipie i w Pludrach.

Obecnie kieruje Grupą, w której funkcjonuje 6 zakładów produkcyjnych, w tym jeden uruchomiony w ubiegłym roku w Niemczech (Leuna).

Utworzona z tych firm grupa Track Tec stała się potentatem wśród dostawców elementów nawierzchni kolejowej.

Wyróżniony prestiżowymi tytułami, m.in: "Człowiek Roku Transportu Szynowego" oraz "Tego, który zmienia polski przemysł" oraz specjalnym wyróżnieniem Wicepremiera Janusza Piechocińskiego za wkład w rozwój polskiej gospodarki w sektorze związanym z transportem szynowym.

Żona Katarzyna (kieruje marketingiem w firmie), dwoje dzieci (córki).

Wykaz dodatków
Infrastruktura kolejowa Magazyny Naczepy i przyczepy Nowoczesna logistyka
Oleje i smary Opony Pojazdy dystrybucyjne, zabudowy Transport kontenerowy i intermodalny
Transport publiczny Transport żywności Tuning i akcesoria Żegluga i porty
• Promocja numeru • Temat wydania • Logistyka • Transport drogowy • Transport kolejowy • Transport lotniczy • Transport morski • Transport śródlądowy • Infrastruktura • Wydarzenia • Wywiad • Opinia eksperta • Felieton • Jedno pytanie • Personalia